piątek, 30 marca 2012

Szydełkowe bajki...

Witajcie! Dawno mnie tu nie było, ale postaram się poprawić i wszystko nadrobić. Właśnie zakończyłam kombo  trzech wyczerpujących bloków zajęciowych na uczelni i złapanego po drodze rotawirusa, które razem nieźle dały mi w kość :(. Pocieszam się faktem, że jeszcze tylko trzy dni ciężkiej nauki w przyszłym tygodniu i przerwa świąteczna! :D Niestety w moich robótkach od miesiąca, za sprawą wspominanych zajęć i zaliczeń, nic się do przodu nie posunęło i ukończenie obrusu przed świętami stoi pod małym znakiem zapytania....Mam nadzieję jednak, że mimo zajęć z pulmonologii do późnego wieczora uda mi się dorobić do środy 3 brakujące żonkile i w czwartek już w domku będę mogła zająć się samym wykończeniem.  :):)
 Póki co, ponieważ sama nie mam czym się chwalić pomyślałam że pokażę Wam, coś, co jestem przekonana przypadnie Wam do gustu.  Są to szydełkowe maskotki mojej mamy. Moja mama uwielbia szydełko, a od jakiegoś roku podbija serca wszystkich swoimi maskotkami. Na początek kilka bardzo dobrze każdemu znanych postaci. ;) Mi się one ogromnie podobają, szczególnie Krecik, a Wam? Co o nich sądzicie?